Czasami lepiej kupić nalewki niż nowe ale niewiadomego pochodzenia.
Chyba za przeproszeniem "Z byka spadłeś". Jeszcze do RS`a nalewki, albo jakieś chińskie dziady? od razu gotową klepsydrę ze sobą możesz zacząć wozić z niewypełniona datą śmierci.
Przerabiałem tego sortu opony (kupiłem auto na podobnym dziadostwie) i na mokrym nikomu nie pozwalałem tym samochodem jeździć, bo bałem się że się ktoś zabije.
czy ktoś z was słyszał o tej firmie? Szczerze mówiąc ja pierwszy raz.
Sam sobie odpowiedziałeś czyli firma NO NAME
Czasami lepiej kupić nalewki niż nowe ale niewiadomego pochodzenia.
Twierdzisz, że "nalewki" to nadal opona pod która podpisze się firma z logo na boku opony? IMO już nie bo to będzie też opona NO NAME
Z tych dwóch firm NO NAME wybrałbym tą pierwszą, bo przynajmniej powinna być gwarancja na ileś tam a na "nalewkę" raczej nie otrzymasz. Nie twierdzę, że tylko opony znanych firm sa dobre. Sam na lato mam GY Hydragrip i gdybym ich nie kupił razem z autem to na pewno samych już nie a jak już dałbym się skusić to żałowałbym za każdym razem patrząc na nie wsiadając do auta. Dziwi mnie jeszcze podejście niektórych kierowców. Na auto go stać a na oponę już nie. Wyznacznikiem - cena. Jak opona będzie po 10 złotych to kupi bo będzie najtańsza.
Trasa Warszawa - Bratysława dziś, zmienne warunki pogodowe z zmiennymi temperaturami i sporym deszczem, tymczasem utwierdzam się w przekonaniu, że opony wybrałem bardzo dobrze do Octavii. I jest przyzwoicie cicho, choć ja i tak dość głośno słucham muzyki...
S001 w Imprezie - oj to naprawdę fajne opony, ze dwa slajdy na mokrym ale kontrola jest :szeroki_usmiech
hotrain ale to chyba nie tylko przez opony :diabelski_usmiech
Ja zalozylem w spadku dunlopy sport maxy ale ktos mi je zle wywazyl w PL i powyzej 160 mam drgania na kierownicy, a po 2 zaczyna je delikatnie jesc z boku. Nie rozumiem tego, czy to az taka filozofia z tym wywazaniem jest? Na 15 razy chyba tylko 2 razy udalo sie dobrze wywazyc mi opony...
Nie rozumiem tego, czy to az taka filozofia z tym wywazaniem jest? Na 15 razy chyba tylko 2 razy udalo sie dobrze wywazyc mi opony...
Co do wyważania opon, to jest temat rzeka, mi w poprzednich samochodach wszystkie koła wyważał zawsze ten sam serwis, zawsze powyżej 140-160km/h kiera drgałą i zawsze mieli wytłumaczenie, że opony stare/zużyte felgi krzywe albo coś innego jeszcze, a prawda jest taka że cechuje ich olewactwo i tyle. Dałem im nowe felgi i nowe opony.... no i co.... to samo. A jak pytałem jak ten fenomen wytłumaczą to patrzyli na mnie jak na debila.
Za to w ASO alu z zimówkami nówki poskładali, że przy 220km/h nic nie drgało, nie ściągałoo, na letnie fele 18`ki z przebiegiem 15kkm założyli opony z przebiegiem 3kkm i też 220km/h na A4 i co.... nic nie bije, nic nie drga. Normalnie ALLELUJA i do przodu!!!! Da się? Da!
Z tym wyważaniem to jest tak jak z dentystą - jeden artysta a drugi kowal, który powinien z europalet tylko krzywe gwoździe wyciągać.
Ja na tą chwilę kolejne wyważanie kół też zrobię w ASO, zobaczymy co to będzie.... :?:
zawsze mieli wytłumaczenie, że opony stare/zużyte felgi krzywe albo coś innego jeszcze, a prawda jest taka że cechuje ich olewactwo i tyle. Dałem im nowe felgi i nowe opony.... no i co.... to samo. A jak pytałem jak ten fenomen wytłumaczą to patrzyli na mnie jak na debila.
Dokładnie masz racje to raz, dwa z tego co wiem mają specjalnie wycechowane maszyny na wyższa tolerancje 0 nie jest 0, robota idzie szybciej, klient widzi/lub nie bo czeka w poczekalni 0 i ma być git. Reklamacja jak piszesz to, tamto, owamto, nie ich wina.
W zeszłym roku na wiosnę robiłem regeneracje felg, prostowanie, malowanie i gościu pyta czy zakładać mi opony czy sam to zrobie.... hmy... mam latać szukać... rób i to był EXTRA wybór.
Gościu wszystko co może uszkodzić lakier na feldze miał zabezpieczone, felgi na urządzenie kładł a nie rzucał jak cegłą a jak przyszło do wyważania to 3x każdą felgę doważał żeby 0 było 0 zajęło mu to może 20min dłużej niż zwykle. Oddając mi felgi mówi... do 200km/h daje gwarancje że nic się nie będzie działo OK.
W miedzy czasie opowiedział własnie o tych maszynach co o nie jest 0 i tam kilka jeszcze innych historii m.in. jak w busie zrobil kolesiowi wyważanie ze teraz co sezon wraca bo taki zadowolony (specjalnie dla niego się ugiął bo normalnie tylko słada po robocie koła)
Wróciłem do domu założyłem felgi bez pierścieni, gdześ sie zapodziały... test i dupa samochód lata jak na kwadratowych kołach....
już miałem dzwonić z reklamacja ale zanim kogoś opitole poszukam pierścieni, pierścienie się znalazły, test i teraz przy prędkościach nie co wyższych niż pozwala ustawodawca można na kierownicy postawić szklankę z wodą
Ja natomiast, zawsze wyważam dwa razy. Pierwszy, standardowo przy założeniu, drugi po zrobieniu ok. 500 kilometrów jak opona się ułoży na feldze-sytuacja dotyczy felg aluminiowych. Nie wiem dlaczego ale stalówki wyważam raz i jest OK.
najlepsze jest wytlumaczeine jak zalozylem nowe opony na nowe felgi.
jezdzil pan?
no dojechalem tu do pana
no to juz pan na dziurach powywalal
albo
za ostro pan hamowal i przesunela sie opona na feldze.
Jakbym słyszał tych moich "specjalistów od wszystkiego". A jak mi nówki fele porysowali na przeglądzie okresowym to myślałem, że pozabijam. Mówili, że takie już były.... no ręce mi opadły, bo fele miały 2 miechy, byłem przy ich zakładaniu i do momentu oddania auta na przegląd były one "cycuś - noofka". Ech... temat rzeka, koniec OT, najgorsze, że trudno znaleźć takiego szpeca od kół co się po prostu na tym zna, ma odpowiedni sprzęt i felga 18`ka nie jest dla niego wyzwaniem półrocza.
Nie rozumiem tego, czy to az taka filozofia z tym wywazaniem jest? Na 15 razy chyba tylko 2 razy udalo sie dobrze wywazyc mi opony...
Co do wyważania opon, to jest temat rzeka, mi w poprzednich samochodach wszystkie koła wyważał zawsze ten sam serwis, zawsze powyżej 140-160km/h kiera drgałą i zawsze mieli wytłumaczenie, że opony stare/zużyte felgi krzywe albo coś innego jeszcze, a prawda jest taka że cechuje ich olewactwo i tyle. Dałem im nowe felgi i nowe opony.... no i co.... to samo. A jak pytałem jak ten fenomen wytłumaczą to patrzyli na mnie jak na debila.
Za to w ASO alu z zimówkami nówki poskładali, że przy 220km/h nic nie drgało, nie ściągałoo, na letnie fele 18`ki z przebiegiem 15kkm założyli opony z przebiegiem 3kkm i też 220km/h na A4 i co.... nic nie bije, nic nie drga. Normalnie ALLELUJA i do przodu!!!! Da się? Da!
Z tym wyważaniem to jest tak jak z dentystą - jeden artysta a drugi kowal, który powinien z europalet tylko krzywe gwoździe wyciągać.
Ja na tą chwilę kolejne wyważanie kół też zrobię w ASO, zobaczymy co to będzie.... :?:
Jacek - problem jest w tym ze wlasnie znalazlem taki zaklad, ala ASO nazywa sie elear, bylem wszedzie indziej i nigdy nikt mi dobrze nie zrobil, tam bylem 2 razy i byla mega roznica, auto normalnie prosto jechalo itd, no ale ostatnie 2 razy znow kicha... takze sprobuje w DE zrobic, zobaczymy czy tu maja lepszy sprzet.
Miałem kiedyś Barum Bravuris i uważam że to jest dziadostwo. Przyczepność miały dopiero po przejechaniu kilku kilometrów. Przy zimnych prowadziły się jakby były bez bieżnika(a były to nówki). Śmierć w oczach. Nie polecam.
ciekawi mnie tylko czy nie beda ząbkowaly a jeszcze badziej jak odwrócony bieżnik z prawej strony odprowadza wode
Sluszna uwaga, generalnie zazwyczaj przy prawej krawędzi jest wiecej wody ale pewnie jakoś to wykombinowali, więcej mogą powiedzieć osoby które mały Vredestein ULTRAC SESSANTA
BTW kolega ze leona pogonił Vredestein-y, szybko wyząbkowały mówi, zaczęły być głośne i coś z trakcją było nie halo, jak określił designe super reszta kupa
ok Uniroyal zamówione,za tydzień w czwartek przekładka. Cena za sztukę 270,cena łącznie z wymianą, a więc moim zdaniem dobra. Opisze wrażenia jak się sprawuje.
W nocy pn/wt testowałem Uniroyal RS3 205/55R16. Padało nieźle i jestem bardzo zadowolony. I specjalnie też w kałuże ostro wjeżdżałem. Owszem troszkę szarpało i ASR pomrugiwał, bo i kałuże głębokie ale Zygzak szedł jak burza do przodu. Wcześniej w weekend na suchym też ok.
Przymierzam się do pierwszego zakupu opon letnich, w tej chwili mam zimowe 175/80 R14, patrzę na stronę (przeglądam oponeo) i widzę etykiety opon. Skala od A do G w drodze hamowania i oporach toczenia, rozmiary, firmy.. Temat zaczął mnie przerastać, tym bardziej, że słyszę podpowiedzi, żebym został przy oponach 175/80 R14, ponieważ wpłynie to na spalanie w stosunku do opon 195/65 R15 (znaczy się, że na 175 będzie niższe). Patrzę w etykiety i widzę w oponach 175 obydwie etykiety na wysokości E, tymczasem w 195 etykiety na wysokości C.
Z czym to się je? ops:
Jakie opony byłyby optymalne?
Czy opłaca się kupować nowe felgi i brać 195, czy zostać na 175 i przekładać zimowe?
Jak to przekłada się na komfort jazdy? Wg mojego rozumowania przy 195 mniej będzie miotać na zakrętach, ale w deszczowe dni, gorzej z przyczepnością w stosunku do 175, dobrze myślę?
Komentarz